piątek, 24 czerwca 2016

Szydełkowa podwiązka

Jest przesąd, że przyszły mąż nie może zobaczyć swojej narzeczonej w sukni ślubnej przed ślubem, bo to przynosi pecha. Nie wiem jak ten przesąd ma się do podwiązki, ale jest już po ślubie, więc mogę spokojnie napisać tego posta, wstawić zdjęcie i nie martwić się o to, że ją zobaczy :)
Podwiązkę robiłam dla mojej koleżanki. Długo szukałam informacji jak ją robić, gdyż była to moja pierwsza podwiązka. Aż trafiłam na bloga Alicji  :) Znalazłam tam śliczną podwiązkę, pomocny wzór oraz cenne rady. Wzór trochę przerobiłam, żeby było mi łatwiej na nim pracować:

 Zaczynając podwiązkę robimy łańcuszek - wielokrotność 10 oczek. Dobrze jest robić te oczka mniejsze bądź mniejszym szydełkiem a kolejne oczka w rzędach robić luźniejsze lub używając większego szydełka. Dzięki temu podwiązka będzie nam się ładnie marszczyła. Następnie, tak jak pisała Alicja, robimy "drabinkę" jakbyśmy robili filet. Wciągniemy tam gumkę, która lepiej będzie trzymała podwiązkę na nodze, a następnie gumkę przykryjemy tasiemką. Wiadomo, ma być coś błękitnego ;) Choć oczywiście możemy wciągnąć również białą tasiemkę lub w innym kolorze, w zależności od naszego gustu czy zamówienia przyszłej panny młodej. 

Więcej informacji w komentarzach do posta u Alicji na blogu:
 https://alicjawkrainieszpargalow.blogspot.com

A oto moje dzieło, jak na pierwszy raz, przyzwoite :)

Podwiązka

Zostawiłam dłuższą tasiemkę, żeby koleżanka mogła swobodnie zawiązać kokardkę, dopasować do swoich potrzeb a następnie przyciąć.

Wydaje mi się, że robiąc podwiązkę można użyć też innych wzorów służących do ładnego wykańczania brzegów. Trzeba tylko dobrze poszukać :) Mi ten wzór skradł serce, nie chciałam szukać już żadnego innego :) 

Jestem w trakcie robienia kolii i koczyków, niebawem u mnie na blogu :) Pozdrawiam :)